CSS font-family

This is a paragraph, shown in the Times New Roman font.

This is a paragraph, shown in the Arial font.

-->

środa, 3 kwietnia 2013

Rozdział 19. Walka z przeznaczeniem.


*Jenny*

-Martin zrób mi kawę !
-Nie. Zejdź i sama sobie zrób. Nie możesz tam siedzieć do końca życia !
-No proszę !
-Nie ! Przecież i tak nie ma nikogo  domu oprócz nas ! - Weszłam do kuchni i nastawiłam wodę na kawę. Oparłam się o blat i patrzyłam przez okno, okropnie lało... Myślałam... Nie mam już nic. Nikomu nie jestem potrzebna, siedzę w domu od tygodnia i mam wszystko w dupie, żeby jeszcze w ogóle kogoś to obchodziło. Został mi tylko Martin. Ktoś zapukał do drzwi o ile można było nazwać to pukaniem. Zaczęłam się zastanawiać komu chciało, się w taką pogodę gdziekolwiek ruszać.. No przecież musiałam do cholery otworzyć te drzwi.
-Jenny....Jenny..co ja mam zrobić ? !- zapłakana Katherina stała w progu i ledwie oddychała.- Ja jestem za młoda..Jak ja sobie poradzę...
-Kath !! – popatrzyłam na nią, byłam w zupełnym szoku, stróżki wody kapały z jej przemoczonego ubrania jak i z całego ciała.
-Ja nie wiem co mam robić ...
-Kath !! – zdałam sobie sprawę, że to naprawdę ona ! -Uspokój się… nic nie rozumiem... wejdź i wszystko od początku mi opowiedz okej ?.- objełam ją ramieniem i weszłyśmy do mojego pokoju. Kath była przerażona. Pierwszy raz widziałam ją w takim stanie. Cała, się trzęsła nie wiedziałam czy ze strachu czy z zimna.
-Powiedz mi co się dzieje..tylko powoli i od początku..
-No bo ..ja czułam się ostatnio strasznie źle..i tato kazał mi iść do lekarza- otarła łzy z twarzy, które lały się ciurkiem - i... Jen ja....


*Martin*

Przechodziłem obok pokoju Jenny i usłyszałem głos … Katheriana ? Co ona tu robi ? Godzi się z Jen ? Czy to w ogóle naprawdę się dzieję ? Kurde tak mnie ciekawość zżera… Podeszłem pod drzwi, sprawdę tylko czy sie nie pozabijają i zaraz wrócę..Jak gdyby nigdy nic...Drzwi były uchylone..usłyszałem szloch… Kath płacze ?  Co tu się dzieje !!!
-Jenny ja jestem w ciąży !!!
-Że w czym ?? – z wrażenia ugiegły się pode mną kolana i poleciałęm na drzwi które, się otworzyły na oścież. Musiałem wyglądać jak idiota, ponieważ cudem złapałem równowagę.
-Martin ty kretynie ! To nie ten moment  ! wyjazd stąd ! Ja cię nauczę podsłuchiwać ! Jak matka cię wychowała ! - Jen wrzeszczała na mnie i próbowała siłą wypchać mnie z pokoju, nadaremnie, bo przecież chyba miałem prawo wiedzieć ! - Katherina ty jesteś pewna?- zapytała po chwili zrezygnowana, bo ani drgnąłem.
-No jak mi lekarz powiedział to raczej tak.
-Kath czy to moje... ?  – wyjąkałem.
-Czy to twoje dziecko ?! Co ty zapytania zadajesz ? Myślisz, że cię zdradziłam?
-To wy to... Boże !! – Jenny złapała się za głowę i wytrzeszczyła oczy , nie wierząc w to co usłyszała.
-Ale jak to możliwe że po jednym razie... – to było takie nie wiarygodne, takie niemożliwe !.
- A skąd mam to wiedzieć ? – Katerina rozłożyła ręce i zaczęła, się rozglądać po pokoju szykując chusteczek.
- Nie naskakuj na nią pacanie ! Nie wiesz jak ona musi się teraz czuć ?! Poczekaj przyniosę ci wodę. - Jen wyszła a ja co ? Co miałem mówić ? To wszystko moja wina … Kath patrzyła na mnie tymi przenikliwymi zielonymi tęczówkami i pewnie komuś innemu powiedziałbym "wszystko będzie dobrze . Nie przejmuj się ". Ale tu nie będzie dobrze. Wszystko się tak plącze...
-Martin powiedz coś do cholery !
- Na pewno cię nie zostawię cię .Wiesz że możesz na mnie liczyć. - tylko tyle udało mi sie wydukać, a ona znowu wybuchneła płaczem - proszę nie płacz. Powiedziałem coś nie tak ? -przytuliłem ją najmocniej jak potrafiłem.


-Martin jak ja to powiem  tacie ?
-Razem powiemy.
-A czy my… ? No czy my… - przerwałem jej.
-Za bardzo cię kocham . Nie mogę przestać o tobie myśleć… Codziennie zastanawiam się co robisz, gdzie jesteś, co czujesz... jesteś częścią mnie. Nie mogę cie kolejny raz stracić . – pocałowałem ją a ona odwzajemniła pocałunek. Tak bardzo mi tego brakowało …


*Jenny*

-Zostawiłeś ją tam samą ?
-Zasnęła . Jen co my teraz zrobimy ?
-Nie mam pojęcia. Nie wyobrażam sobie nawet jak ona sie może czuć. Rodzice będą w szoku, im też musimy powiedzieć.
- Tsaa, wszystkim musimy powiedzieć …

___________________________________________
Hej :D Pomyślałam, że będzie fajnie jak będziecie mogli zobaczyć bohaterów :D Wkleiłam zdjęcia w zakładce "bohaterowie" pod wszystkimi rozdziałami.
 A i oczywiście pozdrawiam stałych czytelników i dziękuje za wejścia, których jest ponad 1200...totalny szok :O Jesteście kochani ;** X.O.X.O

10 komentarzy:

  1. "Kejt" pisze sie Katy a nie Kathy :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pisze Kath a nie Kathy i tak sobie po prostu je skróciłam, ale wydaję mi się że to jest poprawne ;)))

      Usuń
    2. no to nawet Kath to jest zle. poprawnie to katy:)))

      Usuń
    3. No ok ok ;)). Dzięki za poprawienie :D

      Usuń
  2. dodaj szybko kolejna czesc, czekamy <3

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy kolejna czesc?:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinna się pojawić jutro lub pojutrze :D ;***

      Usuń
  4. o matko ,nie spodziewałam sie . !
    pisz dalej , żeyczę weny i czekam na next

    OdpowiedzUsuń