CSS font-family

This is a paragraph, shown in the Times New Roman font.

This is a paragraph, shown in the Arial font.

-->

środa, 1 maja 2013

Rozdział 23. Magia chwili.


*Katherina*

Spakowałam wszystkie swoje rzeczy i jechałam w kierunku mojego nowego domu. Tak, nie przewidzieliście się, już dzisiaj, teraz się przeprowadzam .! Nie mogę się już doczekać kiedy tam się urządzę i będę mogła spokojnie mieszkać ...z dala od Megan.
-No, skarbie ! Cieszysz się ?-  tato zawsze zadaje to pytanie, chociaż wie jak bardzo się cieszę.
-No pewnie ! Strasznie się cieszę ! Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo. - wysiedliśmy z samochodu, a tato zaczął wyjmować z bagażnika nasze walizki, a potem stanął przede mną wymachując mi jakąś chustką przed oczami.
-Okej ? Nie za bardzo rozumiem ...-  stałam z nadzieją , że dowiem się o co chodzi.- Ej co ty robisz ?!
-Zawiązuje ci chustką oczy ?- odpowiedział, jakby to było  w pełni zrozumiałe.
-Ale po co ?
-Chcę ci zrobić niespodziankę .
-Ale ja już widziałam ten materac w moim pokoju na którym będę na razie sapać.
-Oj nie marudź tylko chodź.- Nie wiedziałam , gdzie on mnie w ogóle ciągnie.
-Uważaj będzie kilka stopni.- zawahał się. - Albo bezpieczniej będzie jak cię zaniosę.
-Tato nie !- no ale cóż on zawsze stawia na swoje. Był najwyraźniej z siebie strasznie dumny i czymś podekscytowany.
-Uwaga.. oh mam tylko nadzieję , że ci sie spodoba.- Zdjął mi chustkę i szybko otworzyłam oczy.
-I jak ..?- Nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa. Zobaczyłam ogromne białe łóżko, a nad nim zostały umieszczone fotografie z mojego, prawie całego życia. Jedna była największa ,  na samym środku. Przedstawiała ona, mnie i Martina, wtedy w wesołym miasteczku, gdy Martin mnie obejmował. Wokół niej były mniejsze zdjęcia, z różnych roczników. Najwięcej było z Jenny. Po drugiej stronie stało wielkie biurko, a na nim … laptopa ?! O garderobie już nawet nie wspomnę… jest wspaniała ! A obok niej jest wielki balkon ! Jeju ! Jaki on jest kochany... Ale zaraz … Jak on to zrobił ? Skąd miał te zdjęcia ? I w ogóle kiedy ? Ten pokój był moim marzeniem !.
-Tato ! On jest przecudny ! - Rzuciłam mu się na szyję . Nie mogłam uwierzyć , że to będzie mój pokój, że ja w nim będę mieszkać i , że on to zrobił dla mnie . - Strasznie ci dziękuje . To najwspanialszy pokój na świecie ! Ale skąd masz te zdjęcia ? I jak ty to w ogóle zrobiłeś ?
-No wiesz razem z Martinem szybko nam poszło. On podsuną pomysł z zdjęciami, mówił że zawsze chciałaś takie mieć. To wspaniały chłopak, widać że mu na tobie zależy.
- co ? on też brał w tym udział ?
- Oczywiście. Gdyby nie on, to, to wszystko by nie wyszło. – widać było, że mój chłopak zaimponował mu.
-Kocham cię tato.- pocałowałam go w policzek.
- Ja ciebie też, kotku. Pójdę po walizki. Strasznie cieszę się, że ci się podoba ! – powiedział z entuzjazmem i poszedł na dół. Od razu poszłam na balkon. Aż zabrało mi dech w piersiach ! Widok z niego był nieziemski, było widać całe miasto !. Nagle poczułam oddech na moim ramieniu. Wiedziałam do kogo należał. Objął mnie w tali i przyciągnął do siebie.
- Podoba się ?
- Żartujesz ?! To najpiękniejszy dom w całej dzielnicy !. Martin nie musiałeś tego dla mnie robić …
- Kocham jak się uśmiechasz i jesteś szczęśliwa. – obróciłam się i namiętnie go pocałowałam. Tak bardzo go kocham … Jestem taka szczęśliwa !. To wszystko jest takie … takie z bajki !.
- Mam dla ciebie propozycje – powiedział gdy się od siebie odkleliśmy.
- hym ?
- Możemy iść na imprezę na plaże. Będzie tam parę fajnych osób. W sumie to nie mamy wyjścia bo obiecałem Chrisowi, ale wiem jak bardzo chciałabyś się nacieszyć nowym otoczeniem. Więc wybór należy do ciebie.
- Wiesz co, będę miała jeszcze kupę lat, aby się nim nacieszyć, więc wybieram plaże.


*Jenny *

-To co gotowa na imprezę ?- Katherina wpadła do mojego domu z wspaniałym humorem…
-No jasne ! Ja ? zawsze ! Ale najpierw … co cie tak strasznie cieszy  ?
-Przeprowadziłam się !- zaczęła skakać a ja razem z nią.- wiesz jaki mam pokój i… LAPTOPA !!  Bomba !! A jaki balkon ! Obiecaj mi, że dzisiaj będziesz u mnie nocować ! i pomożesz mi się rozpakować !. Mam dwuosobowe łóżko !. - ona zawsze cieszy się jak dziecko, a ja lubię jej w tym towarzyszyć.
-Ej a ja ?- Chrisowi wreszcie udało się wtrącić do naszej "rozmowy".
-No nad tobą to muszę pomyśleć.-  Kathy udała , że nie jest zachwycona z jago propozycji.- Ej ! Gdzie jest Martin ? Musimy już wychodzić !.
-Mam nadzieję że szybko przyjdzie bo z wami dwiema to nie wytrzymam.- A my wybuchłyśmy nie opanowanym śmiechem.
- Ale Chris, on będzie na plaży, a my mamy do niego dojść. – wyjąkałam przez śmiech, a Kathy jeszcze bardziej zaczęła się zataczać ze śmiechu, o ile było to możliwe.

Do plaży mamy niedaleko i chociaż dyskoteka była dopiero o 19 to przyszliśmy tu wcześniej, co jak co, ale plaża to była jedna z naszych ulubionych miejscówek.
-O Martin idzie !- Katherina ,nie wiem jakim cudem, ale wyparzyła go z tak daleka i pobiegła go przywitać.
-Z kim on idzie ?- zaraz czy to nie … ? – No nie !!! – krzyknęłam na cały głos.
-Cześć ziomeczki ! Poznajcie to jest..
-Jasper..- wszyscy spojrzeli na mnie ze zdziwieniem, oprócz Chrisa, który już był wtajemniczony. Jeszcze jego nam tu brakowało !.- My się znamy.
-Cześć mała. Nie stęskniłaś się za mną ?


-A  co chciałbyś ?
-Ej dobra , dobra .. widzę , że już zdążyliście się polubić. – powiedział Martin.
-Nawet nie wiesz jak bardzo.- Jasper uśmiechnął się jak zwykle tym łobuzerskim uśmiechem do mnie, a ja wywróciłam tylko oczami. Nie znoszę takich facetów jak on !. Pewnych siebie, zadziornych i nie wychowanych !. Jedyne co ma, to urodę, to trzeba mu przyznać.
-Przynieśliśmy lody.
-Ooo..! - Chris oczywiście sie na nie rzucił, nie wiele brakowało, żeby reklamówkę rozerwał.
Nie minęło dobre 20 minut, gdy Chrisowi jak zwykle zaczęło się nudzić.
-Będziemy tu tak leżeć do 19 ?
-Chris proszę cię nie zaczynaj okej ?- on nigdy nie umie usiedzieć długo w jednym miejscu. Cały czas by gdzieś łaził !.
-Bo wiesz może dla ciebie i Kathy to całe opalanie jest fajne... ale mi sie nudzi.
-To idźcie sobie pograć w siatkę . Przecież nikogo tam akurat nie ma .
-Albo może...- te słowa jakoś w jego ustach mnie przerażały … on miał totalnie zrytą banie, czyli głupie pomysły do kwadratu.
-Aaa ! Chris nie ! Puść mnie ! - wziął mnie na ręce i biegł w stronę morza .- Błagam Chris !!
-Chyba sobie żartujesz .
-Tak takim momencie zbiera mnie na żarty wiesz ? Proszę no puść !- próbowałam  się jakoś uwolnić, no ale był za silny i wylądowaliśmy razem pod wodą.
-Chiris ! Nie żyjesz !- zaczęłam go topić, ale i tak wychodziło na to że to ja lądowałam w wodzie. Na plaży słyszałam tylko piski uciekającej Kathy, która i tak wylądowała tu gdzie ja z nikim innym jak z Martinem. W morzu czas minął nam do 19. W sumie to nawet zapomniałam , że był z nami Jasper. Zaczęłam go szukać wzrokiem, nie to żeby mi zależało, po prostu ciekawiło mnie to co robił. Stał przy barze i gadał z Georginą. No kto by się spodziewał !. Ta suka, znowu na mojej ścieżce życia !. Tym razem nie będzie tak, że pójdę sobie z pokulonym ogonem !. Co to, to nie !.
-Jenn chodź, zaczynają grać.- ruszyłyśmy od razu na parkiet i świetnie się bawiłyśmy. Do czasu…
-Masz niezłe ruchy mała… - Jasper zaczął tańczyć koło mnie .
-no widzę, że lepsze niż twoje.
-Uuu..czemu jesteś taka niemiła ? Jakoś wtedy nie byłaś taka.
-Bo dla osób, którzy mnie wkurzają, nie jestem miła. Wtedy po prostu dobrze cię nie poznałam - odwróciłam się do Kathy i dalej tańczyłam. Wkurzał mnie...
-Czemu jest na ciebie taka cięta ?- usłyszałam Martina, domyśliłam się do kogo było skierowane pytanie. Niestety nie usłyszałam odpowiedzi przez muzykę. Zeszłam na chwilę bo była wolna piosenka i szczerze to się zmęczyłam. Podeszłam do baru i zamówiłam coś do picia.
-To co pewnie chętnie ze mną zatańczysz ? – czy ten gość będzie tak za mną cały czas łaził ?!


-Kurde ! Chyba się mylisz …
-Chyba nie wiesz co tracisz.
-Wiem. Nic – Chociaż wtedy Georgina by nie myślała, że przez całe życie będę jej schodzić z drogi. – albo … W sumie to zachciało mi się tańczyć.- pociągnęłam go na parkiet. Przyznam, że nie tańczył tak najgorzej. W sumie to był całkiem dobry. Widziałam kontem oka jak królowa szkoły patrzyła na nas z nienawiścią i oto właśnie chodziło. Jasper chciał tańczyć jeszcze, ale chodziło tylko o nią, więc sobie siadłam.
 -O a co taka piękna laska robi tutaj sama ?- przysiad się do mnie jakiś młody, całkiem pijany koleś.- Może zatańczymy ?
-Nie wiem czy dasz radę, wiec raczej nie..
- Oj przesadzasz....- Złapał mnie za rękę i ciągną za sobą. Nie miałam siły, żeby się wyrwać… Nagle ktoś wyrwał go ode mnie … I zaczął go pchać .. To wszystko działo się tak szybko … Nie wiedziałam co się dzieje !.


________________________

Hejka ;* No to mamy kolejny rozdział :D Jak się podoba ? 
Jest mi strasznie przykro z coraz mniejszej ilości komentarzy :(   Dlatego tak dawno dodawałam rozdział :(

Mam nadzieję, że teraz będzie trochę lepiej :) 

Jednak starałam się, żeby był dłuższy niż inne :D
X..O.X.O ♥

3 komentarze:

  1. wreszcie jest rozdział! <3
    TAK!
    genialny, cudowny, wspaniały, itp.
    ciekawe kto go pobił.
    no i czy Liam jest na plaży. ;D
    mam nadzieję, że kolejny niedługo się pojawi. *,*

    OdpowiedzUsuń
  2. Noooo właśnie. Czy Liam jest na plaży ... xD stawiam że jest! ;3
    Taże tego... pisz kurna dalej! Komentarzami się nie przejmuj :** Wiesz, ja będę czekała na następny! ^^ IIiii proszę go mi tu napisać pędzikiem! ;3 Także pamiętaj xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz dalej!! Nie zważaj na komentarze! ;-)

    OdpowiedzUsuń