CSS font-family

This is a paragraph, shown in the Times New Roman font.

This is a paragraph, shown in the Arial font.

-->

piątek, 24 maja 2013

Rozdział 28 : " Straciłem ją na zawsze ! "


* Jenny *




- O co w tym wszystkim chodziło ?!.
- Drobnostka.
- Z czym ?.
- Pomogłem twojemu przyjacielowi, ciesz się. Spiorunowałam go wzrokiem.
- Ale w czym ?! . Oj dobra ! Wiesz co ?! dalej bądź taki dyskretny na pewno będziesz miał przyjaciół !. Idę, cześć !. – obróciłam się tyłem i już miałam iść, gdy Jasper pociągnął mnie za rękę i obrócił  jego stronę.
- Czekaj !. Po prostu Chris handluję narkotykami i sam także je bierze. Chciał się od tego uwolnić, ale nie miał jak. Gdy ktoś chociaż raz spróbuje takiego życia już się od niego nie uwolni.  – nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem. To było na serio śmieszne !. W końcu walnął jakiś na serio śmieszny żart !. Trochę mi nie pasowała jego mina, bo był strasznie poważny jak to mówił, ale pewnie dla ulepszenia efektu.
- Sory, ale ominąłem ten fragment kiedy trzeba się śmiać !. Z czego ty się tak śmiejesz ?! – Jasper już się na poważnie wkurzył, widząc mnie pękającą ze śmiechu.
- Jasper !. To było świetne. Trzeba to nagrać !.
- Sory, ale nie mam dzisiaj czasu na nagrywanie … I w ogóle nie mam czasu na nic z tobą. Sprzedaj ten żart Chrisowi będzie zachwycony !. – szybkim krokiem odszedł ode mnie. Byłam trochę zawiedziona tym zwrotem akcji. Nie rozumiem dlaczego tak zareagował. Przecież żarty mówi się po to żeby się śmiać !. Może on woli jak się wkurzam  na jego żart ?. Dziwny jest …


* Liam *

Czy ten Jasper na serio jest taki głupi ?!. Myśli, że wszystko mu wolno ?!. Czy nikt tego nie widzi tylko ja ?. Ten gość to jakaś wilka pomyłka !. Nie rozumiem w ogóle jak taka wspaniała dziewczyna Jenny może się z nim zadawać !. Przecież on ją zniszczy.  Chce się stoczyć na same dno ?. Wiem, że nie jesteśmy już razem właściwie to raczej nigdy nie byliśmy, ale kocham ją. Dotarło to do mnie wtedy w parku jak uciekła ode mnie. Wiedziałem, że nie mogłem za nią biec jeszcze bardziej by się popłakała, a jej łzy bolą mnie najbardziej ... Całą noc nie mogłem później spać. Wiedziałem, że ją straciłem i ciągle ten sam lęk czy wróciła wtedy do domu cała i zdrowa. Zadzwoniłem wtedy do Martina zapytałem się go o to. Na szczęście nic jej się nie stało !. Ale teraz to i tak bez znaczenia, ona wie … Wie, że jestem zamieszany w narkotyki. STRACIŁEM JĄ NA ZAWSZE !!… Za kogo ja się w ogóle uważam mówiąc że on nie jest dla niej ?. Bo niby ja się nadaję ?!. Jestem zwykłym śmieciem…


* Katherina *

Nie mogę w to uwierzyć !. Ojciec mojego dziecka to ćpun ?. Chłopak którego kocham nade wszystko ?!. Co jeśli to już trwa od początku naszego związku ?. Jeśli on przez ten cały czas nie był sobą ?. Kochałam osobę która nawet nie istnieje ?. To wszystko jest takie nie możliwe !. To po prostu nie możliwe, żeby on taki był !. Nie wierze w to !. Nie wierze !. Biegłam gdzieś przed siebie, nie patrząc na nic. Nawet ludzi nie wymijałam. Robiłam wszystko, żeby tylko biec. Zostawić to wszystko, gdzieś … daleko. Jak najdalej. Zaczęłam wbiegać na ulicę nie zwracając na jakie kol wiek samochody. Byłam w innym świecie…
- Katherina !!! Kathy ! Co ty robisz ?!! Zejdź z tam tąd ! – czy to Chris ?. Czego on ode mnie chcę ?.
Nagle ostre światło … prosto we mnie wjeżdżające… W końcu się zatrzymałam i skierowałam swoje oczy w zbliżające się światło… Było coraz bliżej … Zbyt blisko. I nagle ból, tak cholerny ból. Nie mogłam już wytrzymać. Dosłownie wrzynał się we mnie, aż w końcu ustał … 

---------------------------------------------------------------------------------

Siemka   :D. Tak wiem ! ten rozdział jest mega krótki   :(  i także za to, że miał się pojawić we wtorek, a jest dopiero teraz. Przepraszam was za to, ale nie mam za bardzo w tym tygodniu czasu ;/. Poprawianie ocen itd., a uwierzcie jest co poprawiać :(. Nie chciałam także pisać coś więcej w nim, ponieważ chciałam właśnie w takim momencie skończyć :D.

I błagam jeśli czytasz skomentuj !! ;*** 

3 komentarze:

  1. nie, nie, nie, nie, nie!
    cholera, żeby Kathy nic nie było. ;<
    kuuurde. teraz będę się bała oczekując następnego rozdziału! ale mnie przestraszyłaś! no po prostu masakra. nie przejmuj się tym, że jest krótki. rozumiem Cię. Też mam strasznie dużo popraw, więc wiem jak to jest, ale nieważne. co do tego rozdziału to ja Cię chyba dziewczyno uduszę. i już teraz nie tylko za talent, ale i za Kathy i za głupotę Jenny. Boże, ona jest serio taka głupia czy udaje. nawet jeżeli to byłby żart, to... CO BYŁO W TYM ŚMIESZNEGO, BO NIE ZACZAIŁAM?! ;_;
    oo, Liam nagle sobie uświadomił, że ją kocha? co za idiota. mógł się nad tym wcześniej zastanowić.
    no cóż czekam na kolejny. <3

    one-direction-back-off-camera.blogspot.com
    marzenia-1d-opowiadania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam, czytam... świetny ten blog....Mam nadzieje że Kathy ni nie będzie.... błagam....żeby wszystko z nia i jej dzieckiem było dobrze....

    OdpowiedzUsuń
  3. djbviueiobuh ?! jprdl... wybacz, ale ja moich słów w tym momencie nie kontroluje.. ;c
    Ten rozdział jest BOSKI, ŚWIETNY iiii GENIALNYYY!
    Jezu, szkoda ze taki krótki. ;c Jak zwykle w takim momencie musiałaś skończyć. FOCH! kurde noo .. ;c
    Pisz kolejny, bo jak nie to Cię znajde i przykleje do klawiatury iii będziesz musiała CIĄGLE, CIĄGLE i CIĄGLE PISAC! ;3 wiem, wredna jaa. ;3

    OdpowiedzUsuń