CSS font-family

This is a paragraph, shown in the Times New Roman font.

This is a paragraph, shown in the Arial font.

-->

sobota, 23 lutego 2013

Rozdział 6 : Nowe znajomości


*Jenny*

- Do której szkoły chodzisz ? – Georgina uśmiechała, się do mnie jakby nigdy nic. Oczywiście nie zdziwiłam, się tym pytaniem. To oczywiste, że mnie nie pamięta. Kto by pamiętał tak mało interesującą Jenny ?
- Właściwie to Jen chodzi z nami do szkoły – Liam uratował mnie przed tak głupim pytaniem.
- o ! Nie widziałam cię tam nigdy, a do której klasy ? – nadal nie dawała za wygraną. Oczywiście prawda była taka, że chodziłyśmy razem.
- Przepraszam cię, ale się trochę śpieszymy – dodał pośpiesznie Liam pewnie głupio mu było, że jego dziewczyna jest aż taką egoistką , wcale mu się nie dziwie. Dla mnie jest tylko dziwne, że on pamiętał o tym, że z nimi chodzę. – pa Jen –obdarował mnie najładniejszym uśmiechem jaki kiedykolwiek widziałam. Jest taki słodki…
Szybko objął ją w taili i pociągnął do przodu.
- W takim razie zapraszam cię na imprezę  jutro ! możesz wziąć znajomych– krzyknęła Georgina przez ramię do mnie. Przez chwilę stałam tam jak wryta. Nie wierze ! Zostałam zaproszona na imprezę i to osobiście przez nią  ! No i Liam już trzeci raz z nim gadałam ! ,a on był dla mnie miły ! nie wiedziałam, że oni popularni potrafią być tacy mili, no oczywiście poza Georginą. Ona dała kompletną plamę, ale dlaczego taki wspaniały chłopak zadaję, się z taką debilką ?!. Po chwili podbiegła do mnie Katerina i musiałam jej wszystko opowiedzieć. Byłyśmy w szoku. Nie mogłyśmy w to wszystko uwierzyć i jak zwykle Katerina  zaczęła skakać, klaskać, cieszyć się, ale przecież za to ją kocham, więc dołączyłam do niej. 





Następnie podbiegł do nas Chris i zaczął nas kręcić na rękach. Ludzie patrzyli się na nas jak na wariatów, ale to nam nie przeszkadza. Przyzwyczailiśmy się do tego. Gdy, się już wyszaleliśmy poszliśmy razem po chipsy.

Nazajutrz cały czas myślałam o tej imprezie i w co się ubrać. Ten struj musi zaimponować Liamowi i sprawić, żeby mnie zauważył. Może nie uwierzycie, ale naprawdę mi się podoba. Dzisiaj w nocy cały czas o nim myślałam i nie mogłam zasnąć. Pamięta moje imię to już coś ! przecież mu się nie przedstawiałam  to znaczy, że musiał  się kogoś o mnie pytać, albo po prostu usłyszał jak mówią na mnie ludzie. Tak czy siak pamięta mnie… Moje rozmyślania przerwała Katerina, która wpadła do mojego pokoju.
- Słyszałaś ?!  twój brat idzie na dzisiejszą imprezę ! – zaczeła się wydzierać i skakać po moim łóżku.
- Naucz się pukać ! Wiesz jak mnie przestraszyłaś !
- Oj przestań ! boże ! boże ! Martin na nią idzie !
- Nie chce psuć ci frajdy, ale mój brat chodzi na wszystkie imprezy to oczywiste, że pójdzie też i na tą – zaczęłam mówić łagodnym głosem, bo gdy Katerina się ucieszy, musi ktoś ją delikatnie uspokoić, bo gdy wpadnie w euforię nie panuję nad sowimi emocjami.
- Jen ! nawet nie wiesz jak się cieszę ! – i dopiero teraz opadła na łóżko/
- Jeśli chcesz mogę z nim po prostu pogadać.. – zaczęłam, ale ona mi szybko przerwała.
- W żadnym wypadku ! Nie będę się strać o chłopaka to oni mają o mnie.
- Och ! te twoje żelazne zasady- westchnęłam. – w co się ubierasz ?
- och ! Nie pomyślałam wcześniej o tym ! byłam za bardzo zajęta Martinem. Nie mam w co ! wszystkie rzeczy są u ojca a ja zanim pojadę po nie to będzie już połowa imprezy ! – zaczęła panikować Kath i chodzić po pokoju.
- Spokojnie. Pożyczę ci coś swojego.
- Naprawdę ? ojej ! ratujesz mi dupę ! – podbiegła do mnie i mocno przytuliła.



 Ja z Kath pojechaliśmy razem z Martinem jego samochodem. Wyglądałyśmy bajecznie i kątem oka widziałam jak Martin zerka co chwila na Kath. Możecie mi wierzyć lub nie, ale oni jeszcze kiedyś na pewno będą razem. Tym razem basen obchodziłam szerokim łukiem. Stałyśmy przy barze, gdy jakiś koleś wyciągną na parkiet Katerinę, więc stałam sama dopóki nie podszedł do mnie… Liam.
- Hejo ! – zawołał.
- Cześć – odparłam speszona.
- Sama przyszłaś ?
- Nie jestem tu ze swoją przyjaciółką. – wskazałam palcem na parkiet.
- Ooo.. chyba świetnie się bawi, co ? – dodał patrząc na nich. Ja też popatrzyłam w ich stronę. Naprawdę świetnie razem tańczyli, od czasu do czasu nawet chłopak ją do góry podrzucał a ona robiła w powietrzu piruet.
- Och  ! – wyjąkałam zaskoczona.
- Może spróbujemy im dorównać, co ? – powiedział Liam zachęcająco.
- Ok., ok., ale bez piruetów – dodałam szybko i uśmiechnęłam się do niego.





- Jak chcesz. – i się zaśmiał. Rewelacyjnie nam to szło. Jeszcze z nikim tak dobrze nie tańczyłam. 






Choć było bez piruetów na pewno pobiliśmy Katherine. Nagle zobaczyłam że Georgina nam się przygląda. Spodziewałam się, że zaraz do nas podbiegnie i zacznie mnie przeklinać, ale nic się takiego nie stało. Nawet się do mnie uśmiechnęła i wcale nie był on złośliwy. 

3 komentarze: